Dzieciak zaczyna raczkować albo może stawia już pierwsze kroki? To rewelacyjnie! Musisz jednak pamiętać, że od tego momentu wasze mieszkanie staje się dla malucha dżunglą. Z jednej strony miejscem nieodkrytym, kuszącym, z drugiej takim, w którym na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo.
No, drogi kolego, szykuj się na niezłą imprezę. Od tej pory frazy typu „nie wolno”, „zostaw”, „uważaj” na stałe wejdą do twego repertuaru. Na co szczególnie zwracać uwagę wypuszczając dzieciaka w nieznane?
- dzikie chaszcze kabli − kabel od internetu, ładowarka do smartfona, przewód suszarki: gdzie by maluch nie wszedł, wiszą zwoje kabli. Pomyśl, co by się stało, gdyby twój smyk pociągnął za taki wiszący kabelek, który prowadzi wprost do np. żelazka? Dlatego w miarę możliwości chowaj to, co wisieć nie musi albo przynajmniej ogranicz do tego dostęp;
- bujna roślinność − niezależnie od tego, czy dany kwiatek jest trujący czy nie, pilnuj, by dzieciak nie złapał go w swoje łapy, bo prędzej czy później jego liście wylądują w ustach ciekawskiego „podróżnika”;
- spadające przedmioty − jedną z ulubionych zabaw małych dzieci jest ciągnięcie za wszystko, co znajdzie się w zasięgu wzroku. Zwisający obrus jest szczególnie pociągający… Dlatego albo zrezygnuj z nakrycia stołu, albo pilnuj, by w czasie wycieczki po mieszkaniu nie znajdowały się na nim ciężkie przedmioty ani (przede wszystkim!!!) gorące napoje;
- groźne zwierzęta − to, że wasza Pusia jeszcze nigdy nikogo nie ugryzła, nie oznacza, że twój dzieciak nie będzie jej pierwszą ofiarą. W końcu nawet najbardziej łagodny pies nie wytrzyma, jeśli będzie musiał dzielić swą miskę z raczkującym brzdącem 😛
- zabójcze gniazdka − nie chodzi mi, bynajmniej, o gniazda różnobarwnych ptaków, a o elektryczne kontakty. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby maluch coś włożył do małych dziurek, dlatego załóż zaślepki do gniazdek. Usuwane są one za pomocą specjalnego kluczyka;
- złowrogie kanty − dopilnuj, by poznający świat dzidziol nie rozbił głowy na ostrym kancie ławy i zabezpiecz go piankową osłonką;
- szafki pełne skarbów − nie ma problemu, jak maluch wyrzuci wszystkie ubrania z szafy. Niebezpiecznie robi się wtedy, gdy zainteresuje go szafa z talerzami czy detergentami. Dlatego zaopatrz się w specjalne zabezpieczenia do szafek i uniemożliw maluchowi wchodzenie do nich;
- kuszące schody − nie pozwól, by nieznający strachu maluch odważnie wyruszył na podbój schodów i w sposób niezwykle efektowny w jednej chwili znalazł się na samym ich dole. Zamontuj specjalne bramki ograniczające dostęp do nich lub przynajmniej (wersja dla skner) zastaw je krzesłami, pufami czy czym tam masz pod ręką.
To nie prawda, że w domu dzieciakowi nic złego nie może się przydarzyć. Lepiej dmuchać na zimne i zabezpieczyć te miejsca, gdzie rzeczywiście może stać mu się krzywda. Mnie tylko tyle przychodzi do głowy. A ty? Na co ty zwracasz uwagę?