Jedną sprawą jest wybór miejsca na wczasy, drugą decyzja odnośnie kierunku wakacyjnego wyjazdu. Przede wszystkim mam tu na myśli dylemat między spędzaniem urlopu w kraju i za granicą. Dla przeciętnego człowieka głównym kryterium podejmowania decyzji są pieniądze. Ale rodzice spędzający wakacje ze swoimi pociechami muszą uwzględnić kilka dodatkowych punktów podczas oceniania poszczególnych destynacji jako przyjaznych wyjazdom z dziećmi.
Zacznijmy od współczesnych trendów. W tym roku bowiem, jak zauważają eksperci, mocno wzrosła popularność spędzania wakacji w Polsce. Przyczyniły się do tego nie tyle kwestie finansowe (wręcz przeciwnie, sprytni właściciele miejsc noclegowych wykorzystali koniunkturę i podnieśli ceny), co raczej bezpieczeństwa. Po serii zamachów terrorystycznych w popularnych turystycznie krajach i zalewie uchodźców w Europie jednak większe prawdopodobieństwo, że gdzieś obok nas nie wybuchnie bomba. A bezpieczeństwo dzieci to z pewnością kluczowa sprawa dla rodziców.
Wybierając się za granicę trzeba wziąć pod uwagę panujące w docelowym miejscu warunki klimatyczne. Jako rodzice małych dzieci powinniśmy więc odpuścić sobie tropiki, a wybrać raczej miejsca, w których panują bardziej sprzyjające temperatury. A jeśli jednak zdecydujemy się na upalne wybrzeża, wówczas do minimum powinniśmy ograniczyć przebywanie z maluchem na słońcu. Z praktycznych uwag trudniej wówczas korzystać z laktatora, chyba, że zaopatrzymy się w przenośną lodóweczkę lub termos z wkładem chłodzącym.
Kolejna kwestia to transport, przy czym mam tu na myśli zarówno sposób przedostania się do docelowego kraju naszej podróży, jak również ewentualne dalsze poruszanie się po jego terenie. Kwestii tej poświęcę osobny wpis, teraz jedynie ograniczając się do prostej rady, że niestety, ale z małym dzieckiem przyjdzie wam odpuścić wycieczki objazdowe – to byłoby źródłem niepotrzebnego stresu dla was oraz współpodróżujących.
