Producent laktatorów, smoczków i butelek dla karmiących mam i dzieci

Misja Tata – blog dla rodzica logo

Koniec urlopu macierzyńskiego – co dalej?

Pierwsze kilka miesięcy życia dziecka to dla niego i jego mamy nieoceniony czas wzajemnego poznawania się, nawiązywania silnej więzi, słowem: spędzania ze sobą niemal każdej chwili. Zawdzięczamy to urlopowi macierzyńskiemu, z którego w większym lub mniejszym wymiarze może oczywiście skorzystać oboje rodziców (przy czym zwykle jest to matka). Niestety, okres ten jest również ograniczony i niepowtarzalny – prędzej czy później nadchodzi moment powrotu do pracy, kiedy to trzeba zadecydować, komu powierzyć dalszą opiekę nad naszą pociechą.

sim11) Żłobek

To popularna opcja zwłaszcza wśród tych rodziców, którzy nie mogą sobie pozwolić na pozostałe rozwiązania. Jak każde z nich, ma ona zarówno wady, jak i zalety. Przede wszystkim do żłobka nie jest łatwo się dostać, czas oczekiwania na miejsce wynosi zazwyczaj minimum kilka miesięcy (i to niezależnie czy w publicznym, czy też w prywatnym). Do tego dochodzą stosunkowo wysokie koszty, czasem nieco pomniejszane dzięki dofinansowaniu ze środków lokalnych samorządów.

Żłobek jednak doskonale rozwija dziecko, ucząc je wielu niezbędnych życiowo i przydatnych umiejętności, poza tym poprzez kontakt z rówieśnikami uczy się ono obcowania z innymi małymi ludźmi. To jednak niesie również konsekwencje dla zdrowia każdego żłobkowego malucha, który tym samym ma styczność z rozmaitymi bakteriami i wirusami, a w efekcie rodzice nieraz zmuszeni są do pozostania z nim w domu lub też poszukania zastępczej opieki na czas choroby. Jednakże tak czy inaczej, każde dziecko czeka podobne „przystosowanie”, jeśli nie w żłobku, to w przedszkolu.

2) Opiekunka

To wariant o tyle lepszy, że w pewnym stopniu oszczędzamy zdrowie malucha. Do tego nie musimy martwić się o opiekę nad nim nawet jeśli złapie on jakiegoś bakcyla, gdyż i tak zajmie się nim wówczas wynajęta przez nas niania. Profesjonalna babysitterka potrafi edukować nie gorzej niż żłobkowe ciocie, jednakże niewątpliwie nie zapewni takiego rozwoju społecznego, jak omawiana powyżej placówka.

Ciężko dziś znaleźć kompetentną osobę, której będziemy gotowi zaufać i powierzyć jej opiekę nad naszą pociechą – o ile to możliwe warto więc kierować się poleceniem ze strony znajomych. Inna sprawa to koszty, bowiem dzisiejsze nianie to nie osoby z doskoku zajmujące się dzieckiem za kilka stówek, ale panie (czasem również panowie) wykonujące pracę na pełen etat i oczekujące adekwatnego wynagrodzenia za swój trud.

3) Babcia

sim2Można by powiedzieć, że babcia to tańsza i bardziej zaangażowana emocjonalnie „wersja” opiekunki 🙂 Oczywiście, brzmi to może nie do końca poprawnie politycznie, ale w skrócie streszcza wszystko to, czym różni się opieka nad dzieckiem w wykonaniu profesjonalnej niani i mamy jednego z rodziców (lub też innej osoby z ich najbliższego otoczenia). Problem stanowi jednak jej wiek, a co za tym idzie także dyspozycyjność – młoda babcia często jest jeszcze aktywna zawodowo, natomiast ta w podeszłym wieku (lub / i schorowana) może nie mieć już dość sił na opiekę nad małym żywym srebrem. Dlatego nie każdy może sobie pozwolić na skorzystanie z tego dogodnego rozwiązania.

4) Własna opieka

Istnieje jeszcze jedno wyjście, a mianowicie skorzystanie przez matkę z możliwości bezpłatnego urlopu wychowawczego i pozostanie w domu z maluchem, co wyeliminuje konieczność np. odciągania pokarmu. To oczywiście najbardziej komfortowe rozwiązanie dla rodziców i dziecka, o ile tylko mogą sobie pozwolić na nie z finansowego punktu widzenia.