Producent laktatorów, smoczków i butelek dla karmiących mam i dzieci

Misja Tata – blog dla rodzica logo

Aaaaa psik! Sposoby na katar dziecka

Sposoby na katar dziecka

Utrudnia oddychanie, nie pozwala jeść i spać, zakłóca zabawę, psuje humor dziecku i rodzicom. Tak, to katar. Zostań bohaterem w swoim domu i uszczelnij niedrożny nosek 😉

  1. Pomóż swojemu dziecku. Przecież samo jeszcze noska nie wysiąka. Do dyspozycji masz tradycyjną gruszkę lub specjalny aspiratorek. Jeśli zdecydujesz się na tę drugą opcję, masz do wyboru trzy rodzaje. Albo wkładasz jedną końcówkę do noska malca, a drugą do własnych ust i samodzielnie ściągasz katarek (wiem, obleśnie brzmi…), albo zamiast wciągać samemu, podpinasz jeden koniec do odkurzacza o mocy do 1800 W, albo (o ile cię stać na taki luksus) oczyszczasz nos elektrycznym aspiratorem.
  1. Ameryki nie odkryję, jeśli napiszę, że warto zaaplikować kropelki na katar. Ale tylko TE, KTÓRE POLECI LEKARZ!!! Nigdy samodzielnie nie podajmy dziecku leków bez konsultacji z lekarzem! To nic, że dziecku szwagra sąsiada pomogły − skąd wiesz, że twojemu maluchowi nie zaszkodzą? Jeśli twój dzieciak boi się kropli wytryskających z aerozolu, zapytaj lekarza o takie, które „wyskakują” po jednej kropelce.
  1. Jak najczęściej kładź malucha na brzuszku, żeby katar nie miał okazji spływać do gardła. Możesz także położyć dzieciaka na kolanach i oklepywać mu plecki. Pamiętaj, że zalegająca w nosie wydzielina może doprowadzić do poważniejszych chorób − zapalenia oskrzeli, zatok czy ucha.
  1. Wysmaruj dziecku stópki i plecki przeznaczoną dla najmłodszych maścią rozgrzewającą. Nie dość, że rozgrzeje, to dodatkowo, ze względu na specyficzny zapach, będzie inhalować malca.

Zaufaj tradycyjnym, domowym sposobom. Wietrz mieszkanie, nawilżaj powietrze w pokoju, w którym śpi dzieciak (nawet mokry ręcznik na kaloryferze może zdziałać cuda!), zrób napar z majeranku i postaw go blisko łóżeczka (ale tak, by maluch się nie poparzył!), wylej kilka kropelek olejku eterycznego na poduszkę i posmaruj smykowi pod noskiem maścią majerankową. Babcine metody zawsze najlepsze! 🙂