Producent laktatorów, smoczków i butelek dla karmiących mam i dzieci

Misja Tata – blog dla rodzica logo

Kontrowersje wokół karmienia piersią w miejscach publicznych

Kontrowersje związane z karmieniem w miejscu publicznym

Popularny był swego czasu dowcip, jak to Jasiu miał podać trzy zalety mleka kobiecego. No i podał: jest w 100% naturalne, jest ciepłe, więc nie trzeba go podgrzewać i… ma genialne opakowanie. I właśnie o to „opakowanie” się rozchodzi.

Noworodek i niemowlę powinny być karmione mlekiem matki. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Kiedy tylko dziecko zawita na świecie, życzliwi znajomi rodziców z zatroskaniem pytają, czy mamusia karmi je piersią. Nikt nie dziwi się, że kobieta karmi swoje dziecko własnym mlekiem. Wszyscy cieszą się i nie mają nic przeciwko. Pod warunkiem jednak, że mamusia i dzidziuś siedzą we własnym domu…Szlag mnie trafił, gdy już jakiś czas temu przeczytałem o sytuacji, kiedy matka karmiąca została poproszona o wyjście z restauracji.  Podobno właściciel lokalu inteligentnie skomentował sytuację, że „promowanie macierzyństwa powinno się odbywać w czterech ścianach”… To niestety nie pierwszy tego typu przypadek. Kolejnym hitem jest postawa ochroniarza pewnej galerii handlowej, który kazał kobiecie iść karmić do toalety. Rozumiecie ten paradoks? W galerii handlowej, gdzie co druga wystawa kipi seksem, gdzie klienci przechadzają się pod plakatami biuściastych modelek odzianych w (ledwo zasłaniające wdzięki) staniki, ktoś ma pretensje, że niemowlę possie przez parę chwil pierś matki! Wychodzi na to, że potężny, należycie wyeksponowany biust w rozmiarze E nie stanowi problemu, a zasłonięta małą główką mamusina pierś jest zbyt erotyczna. Zaiste, ma to sens.

Wiadomo, można okryć się np. fartuszkiem do karmienia czy chustką. Można, ale co zrobić, kiedy uparte dziecko drze się w niebogłosy i nie chce jeść, gdy mu się świat zasłania? Ano, moi drodzy, w takiej sytuacji mamusia może wygodnie zasiąść na publicznej toalecie i, w jakże przyjemnych okolicznościach, nakarmić swoją pociechę. Albo siedzieć w domu i nie pokazywać się, dopóki dzieciak nie zacznie jeść czegoś innego. Na problem uwagę zwrócili studenci z  Uniwersytetu Północnego Teksasu, którzy stworzyli trzy plakaty, przedstawiające matki karmiące swoje dzieci w kabinach toalet. Podpisy („Stolik dla dwojga”, „Smacznego”, „Prywatna jadalnia”) stanowią najlepszy komentarz.

Tak na marginesie jeszcze: Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by do 6. miesiąca życia dziecko karmione było wyłącznie mlekiem matki. Zachęca również do podawania piersi dzieciom starszym, karmionym pokarmami stałymi – nawet w drugim i trzecim roku życia. Matka najlepiej wie, jak długo jej pociecha powinna ssać pierś.
Wiadomo, że czteroletnie dziecko „na cycu” to przesada (choć komu to oceniać?), ale co dziwnego jest w rocznym bobasie pijącym jeszcze czasem mleczko mamusi?

Drogi „Zatroskany”! Następnym razem dłuższą chwilkę zastanów się, nim ze zdziwieniem zapytasz matkę kilkumiesięcznego dzieciaka „Nadal karmisz? Dlaczego nie chcesz przejść na butelkę?”.