Producent laktatorów, smoczków i butelek dla karmiących mam i dzieci

Misja Tata – blog dla rodzica logo

Jak nie bawić się z dzieckiem?

Kiedy niemowlak zaczyna wyrastać z pieluch, spektrum wspólnych zabaw poszerza się. Szczególnie ojcowie mogą się pochwalić bogatą wyobraźnią w tej kwestii. Czy jednak wszystkie, z pozoru niegroźne zabawy, są bezpieczne dla malucha? Dziś rozprawimy się z tymi najbardziej popularnymi i uczulimy, kiedy zachować ostrożność, a z których lepiej zrezygnować.

Father and child

Podrzucanie

Panowie uwielbiają podrzucać swoje pociechy. Budzi to entuzjastyczną radość nie tylko ich, ale też samych latorośli. Najczęściej jedyną niezadowoloną jest mama dziecka, która oczami wyobraźni już widzi, jak jej maluch ląduje na podłodze przez niefrasobliwość ojca. Czy w tej sytuacji panie faktycznie mają się czego obawiać?

Niestety, tak. W przypadku podrzucania, zagrożeniem dla dziecka jest nie tylko upadek, ale też przeciążenia wywoływane samą zabawą. Najbardziej podatna na urazy jest w tym przypadku szyja i odcinek szyjny kręgosłupa, a także klatka piersiowa i brzuch, w okolicach których dziecko jest łapane z dużą siłą. Ponadto podrzucanie może powodować u dziecka zawroty głowy i wymioty. By tego uniknąć, proponuję mniej inwazyjną zabawę polegającą na dynamicznym unoszeniu pociechy, co jest dla niej zdecydowanie bezpieczniejsze.

Intensywne bujanie w wózku

Tradycyjne bujanie dziecka w wózku działa na malucha kojąco i usypiająco. Kojarzy mu się bowiem z falowaniem w wodach płodowych. Należy jednak pamiętać, by nie robić tego zbyt intensywnie. Potrząsanie i bujanie na boki może przeciążyć odcinek szyjny kręgosłupa dziecka oraz wywołać mikrourazy w obrębie ośrodkowego układu nerwowego. Działając w ten sposób, jedynie dziecko zdenerwujemy, a nie uspokoimy.

Podnoszenie dziecka do góry za ręce

Ta forma zabawy może wydawać się niewinna, jednak również w jej przypadku dziecko narażone jest na uraz. Zwłaszcza jeśli zaczynamy dzieckiem huśtać lub pozwalamy mu na robienie fikołków w powietrzu. W tej pozycji na największe przeciążenia narażone są mięśnie i ścięgna obręczy barkowej. Może dojść nawet do złamania lub pęknięcia kości palców i nadgarstka. Ból często pojawia się po jakimś czasie, ciężko więc skojarzyć niewinną zabawę z kontuzją.

Skoki między rodzicami

Maluchy, które nauczyły się już chodzić, uwielbiają skoki, kiedy to rodzice podnoszą je za obie ręce do góry i przenoszą dziecko na kilka metrów do przodu. Jednak także podczas tej zabawy należy być ostrożnym. Jeśli będziemy wykonywać podnoszenie zbyt gwałtownie, narażamy malucha na przeciążenia i naciągnięcia w obrębie barków. Uważać należy również przy „lądowaniu” dziecka, by nie spadło zbyt intensywnie, co grozi urazem stawu skokowego i kolanowego.

Samolocik

Samolocik to druga z cyklu ulubionych zabaw młodych ojców. Polega ona na złapaniu dziecka na wysokości klatki piersiowej lub brzucha i wirowaniu nim, jakby było samolotem. Innym wariantem jest złapanie malucha za nogę i rękę i okręcanie się wokół własnej osi. W tej zabawie na urazy szczególnie narażony jest staw biodrowy i barkowy, pojawiają się także przeciążenia w mózgoczaszce i zaburzenia błędnika. Dziecko może zareagować utratą równowagi i wymiotami.

Panowie pamiętajcie, zabawy z dzieckiem są jak najbardziej w porządku, ale trzeba do tego podchodzić z głową. Warto czasem wziąć pod uwagę protesty partnerki, która uznaje wasze działania za niebezpieczne. Nie zapominajcie też, że ciało małego dziecka jest zdecydowanie bardziej wrażliwe na wszelkie urazy i przeciążenia, trzeba więc do niego podchodzić z największą delikatnością.